Nie lubimy, kiedy pies na nas warczy. To jasne.

Niestety rzadko zastanawiamy się skąd wynika to nieodpowiadające nam zachowanie. Zamiast przemyślenia sytuacji, niezwłocznie przechodzimy do działania: stosujemy karę, w nadziei nauczenia psa, że nie wolno na nas warczeć.

 

Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się dlaczego pies warczy i co chce tym zachowaniem osiągnąć?

Niestety większość moich klientów zatrzymywała się na stwierdzeniu typu „nie będzie pies na mnie warczał” / „Nie chcę / nie zgadzam się żeby na mnie warczał!”

Rozumiem, że to nic fajnego. Nikt nie lubi żeby na niego warczeć. Czujemy się wtedy niekomfortowo. Bez względu na to czy warczy na nas pies, urzędnik, rodzic czy sąsiad.

Gorąco zachęcam do przemyślenia kilku kwestii:

  1. Dlaczego pies na nas warczy?
  2. Co pies chce osiągnąć, warcząc na nas?
  3. Jak chcemy żeby wyglądała nasza relacja? Pies jest naszym podwładnym/robotem czy przyjacielem? Stawiamy na bezwzględne posłuszeństwo, czy też chcemy brać pod uwagę uczucia drugiej strony?
  4. Jakie będą konsekwencje naszego działania?

 

Zacznijmy od dwóch pierwszych zagadnień.

Pies na nas warczy dlatego, że coś mu się nie podoba. Prawdopodobnie czuje się zagrożony lub coś go boli. Bierzmy pod uwagę, że każdy pies jest inny. Jeden uwielbia dotyk, drugi za nim nie przepada, a trzeci panicznie boi się ludzkiej ręki. Pamiętajmy, żeby unikać nachylania się nad psami, obejmowania ich i patrzenia im w oczy. Dla nas wszystkie te zachowania są naturalne i neutralne. Wiele psów czuje się bardzo niekomfortowo w takich sytuacjach. Dla nich, wszystkie te trzy zachowania mogą być odebrane jako zagrożenie. Wtedy zawarczą.

 

WAŻNE: Warczenie NIE jest przejawem agresji.

Warczenie to forma komunikacji. To informacja: „nie czuję się komfortowo, przestań proszę”. W ten sposób pies grzecznie prosi o więcej przestrzeni, wycofanie się zagrażającego osobnika (człowieka lub psa), zaprzestanie nieodpowiadającego mu zachowania.

Pies może np. nie życzyć sobie żeby ktoś zbliżał się do jego miski, kiedy je. Być może ma jakieś złe wspomnienia? Traumy? Może był w jego życiu czas, kiedy musiał walczyć o jedzenie? Jeżeli problem związany z obroną miski Cię dotyczy, to polub Baron’s Academy na FB lub Instagramie i napisz do mnie na priv, to chętnie prześlę Ci instrukcję „Oddawanie miski z uśmiechem na pysku”.

Jeżeli twój pies zwykle lubi być głaskany, a dzisiaj zawarczał, albo nawet delikatnie złapał zębami dotykającą go rękę, to miał jakiś powód! Prawdopodobnie coś go zabolało. Zamiast się na niego złościć, sprawdź delikatnie co mu dolega, lub zabierz go na wizytę kontrolną do lekarza weterynarii. Być może psiak naciągnął sobie mięsień w trakcie spaceru, o coś się boleśnie uderzył, a może bardzo boli go żołądek. A może bardzo źle się dzisiaj czuje i chce być sam, albo też twój dotyk obudził go gwałtownie ze snu, w którym właśnie miał zacząć bronić cię przed ogromnym, obcym psem? Nie wiesz tego. Pewne jest tylko jedno: warczenie zawsze ma jakąś przyczynę i jakiś cel.

 

Porozmawiajmy teraz o relacji, jaką chcemy mieć z naszym psem.

W mojej ocenie zawsze, w każdej relacji, należy brać pod uwagę zdanie, potrzeby, uczucia i emocje drugiej strony. Bez względu na to, czy chodzi o kontakty na gruncie zawodowym czy prywatnym. Zawsze warto drugą stronę (psa, dziecko, szefa, podwładnego, klienta, sąsiada i każdego innego) traktować z serio i z szacunkiem. Dla mnie oznacza to właśnie liczenie się z jego zdaniem, potrzebami i uczuciami. Nie koniecznie każdorazowe uleganie im i podporządkowywanie się, ale pochylenie się nad nimi, próba zrozumienia ich i wypracowania kompromisu tam, gdzie jest to możliwe.

Wierzę, że takie podejście przynosi więcej korzyści obu stronom. Jeżeli osoba (psia lub ludzka), która jest w danej relacji słabsza lub zależna, czuje się brana pod uwagę, traktowana serio i z szacunkiem, to jest chętniejsza to współpracy i bardziej otwarta na współdziałanie. W całkowicie naturalny i automatyczny sposób bronimy się, kiedy ktoś chce nam coś narzucić. Kiedy widzimy dobrą wolę z drugiej strony, chętniej się otwieramy i szukamy rozwiązań odpowiadającym wszystkim zainteresowanym.

 

Ostatni punkt: konsekwencje naszego zachowania.

Tutaj należy rozpatrzeć obie ewentualności: co się stanie kiedy uszanujemy zdanie psa oraz co się wydarzy, jeżeli będziemy go karać za warczenie.

 

Sytuacja nr 1:

Pies warczy, a wtedy Ty -w zależności od sytuacji i cofasz rękę lub odchodzisz. Następnie starasz się zrozumieć dlaczego pies poczuł się niekomfortowo.

Efekt: pies widzi swoją sprawczość; dostrzega, że jest w stanie się z Tobą komunikować -> bardziej Ci ufa, mniej się Ciebie obawia -> jest chętniejszy do współpracy.

Jeżeli uda Ci się ustalić źródło psiego stresu, możesz problem rozwiązać! Gdy problem jest bólowy – idź po pomoc do lekarza weterynarii; jeżeli pies broni miski – pobierz wspomnianą wyżej instrukcję i postępuj zgodnie z wytycznymi żeby pokazać psu opłacalność oddawania miski; jeżeli pies nie lubi dotyku, możesz nad tym pracować (napisz do mnie na info@baronsacademy.com a napiszę Ci co zrobić żeby otrzymać bezpłatnego ebooka, który pomoże Ci przyzwyczaić psa do dotyku); jeśli nie wiesz co dla Twojego psa jest problemem lub brakuje Ci pomysłu jak mu pomóc, umów się na konsultację, a chętnie Wam pomogę w znalezieniu źródła problemu oraz w odbudowaniu harmonijnej relacji opartej na wzajemnym szacunku, zrozumieniu i zaufaniu.

 

Sytuacja nr 2:

Pies warczy, za co dostaje klapsa.

A więc, wasza interakcja wyglądała w następujący sposób: pies poinformował cię, że czuje się niekomfortowo i poprosił o więcej przestrzeni, a ty go zaatakowałeś.

Efekt: pies uczy się, że jesteś agresywny i nie można ci ufać. Dodajmy, że trudno mu się dziwić!

 

Przypuśćmy, że uda ci się osiągnąć zamierzony efekt i pies przestanie warczeć. Czego go nauczyłeś? Że nie warto się z tobą komunikować, że jesteś agresywny i nie można ci ufać. Pamiętaj, że pies w dalszym ciągu czuje się w pewnych sytuacjach zagrożony. Jedyna różnica polega na tym, że przestał cię o tym informować. Skoro w dalszym ciągu stawiasz go w trudnych dla niego sytuacjach, to miej świadomość, że pies nadal przeżywa stres. Dodatkowo jest sfrustrowany, bo nie ma wpływu na przebieg wydarzeń (próby komunikacji wywoływały twoje agresywne reakcje). Jak myślisz, co się stanie z nagromadzonym stresem? To samo co dzieje się z nadmiarem stresu tłumionego przez człowieka: albo znajdzie jakieś ujście, albo pewnego dnia wybuchnie.

Zestresowany człowiek ucieknie w nałogi, samookaleczenia, stanie się agresywny, zacznie somatyzować (tzn. że zapadnie na którąś z chorób odstresowych) lub wybuchnie, czyli pewnego dnia zrobi coś strasznego (np. zabije siebie lub kogoś innego, wpadnie do szkoły z karabinem maszynowym lub kogoś bardzo dotkliwie pobije).

Pies pod wpływem stresu może stać się nadreaktywny, czyli nadmiernie reagować na to, co dzieje się wokół niego (np. zacznie szczekać z byle powodu); być może zacznie rzucać się na mijane psy; zacznie demolować mieszkanie, gryźć buty lub będzie dokonywał samookaleczeń. Podobnie jak człowiek, może somatyzować. Może też tłumić w sobie stresy tak długo, jak będzie w stanie, a kiedy czara goryczy zostanie przepełniona, może zaatakować. Nie koniecznie osobę, która go karała. Może rzucić się na kogoś, kto miał nieszczęście w złym momencie zjawić się koło niego. W takich przypadkach pogryzienia bywają dotkliwe.

Tragiczne jest to, że wtedy zwykle słyszymy: „pies ugryzł bez ostrzeżenia”, „pies bez powodu rzucił się na dziecko” itp.

Powód ZAWSZE istnieje. Jeżeli wykluczymy wady genetyczne i choroby, przyczyną zawsze jest zachowanie lub zaniedbanie człowieka. Nie koniecznie tego, który został pogryziony, nie koniecznie nawet obecnego opiekuna.

 

Słuchajmy tego, co mówią do nas psy. One nie szukają konfliktów, lecz sposobu na unikanie ich. Starają się z nami komunikować. To prawda, że nie zawsze ich sygnały są dla nas jasne, ale naprawdę warto dowiedzieć się więcej, nauczyć się podstaw psiej mowy ciała lub umówić się na konsultację z behawiorystą czy zoopsychologiem.

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *