Wszystko zaczęło się od Barona.

Kiedy miał 10 lat, opiekunowie przeprowadzili się do domku, postawiając go pod blokiem. Podobno stary pies nie pasował do nowego wystroju wnętrz…

Adoptowałam go 30 kwietnia 2007 roku, tuż po ukończeniu kursu Think Dog!

Baron od razu stał się moim cieniem, chodził za mną krok w krok, szczekał kiedy tylko choć na chwilę znikałam mu z pola widzenia. Tymczasem miałam świadomość, że po majówce będę musiała wrócić do pracy i zostawiać go samego na cały dzień. Miałam 5 dni na wyprowadzenie go z lęku separacyjnego. Od razu zabrałam się do pracy. Dzięki nowo nabytej wiedzy wiedziałam jak się do tego zabrać i… udało się 😊 Baron spokojnie i cichutko czekał na mnie kiedy wychodziłam do pracy. Problem nigdy nie wrócił. Był to nasz pierwszy wspólny sukces.

Baron był naprawdę wyjątkowy.

Cierpliwy i łagodny jak Anioł. Do tego prawdziwy psi gentleman – robił wszystko co mógł, żeby żaden pies się go nie bał – wszelkie możliwe elementy mowy ciała, które mogły pomóc, były wykorzystywane. Był widać przekonujący, bo nawet yorki (których opiekunowie nie brali w panice na ręce) z wahaniem, ale jednak podchodziły.

Głuchy jak pień (lekarz weterynarii ocenił, że stracił słuch na skutek długotrwałego, nieleczonego zapalenia uszu. Kto przechodził, ten wie jak okropny jest to ból);

Cierpiący na dysplazję stawów biodrowych, przez którą miał problem z poruszaniem się: trudno było mu wstawać, chodził lekko się chwiejąc, czasem trochę potruchtał, ale o bieganiu nie było mowy.

Mimo tego, zawsze pogodny i radosny. Uśmiechał się najpiękniej jak tylko pies może się uśmiechać.

Udowadniał mi każdego dnia, że mimo bólu, niepełnosprawności i okropnych doświadczeń można być szczęśliwym i życzliwie patrzeć na świat…

Nauczył mnie cieszyć się każdą chwilą; czerpać radość z każdego dnia; doceniać to, co dobre zamiast koncentrować się na tym, co złe. Odmienił mnie na zawsze. Z całą pewnością, była to jedna z najcenniejszych lekcji w moim życiu, a Baron był najwspanialszym Nauczycielem, jakiego kiedykolwiek miałam.

Praca z Nim była dla mnie czystą radością, a zachęcona sukcesami, postanowiłam pogłębić wiedzę dotyczącą psów i zająć się zawodowo pomaganiem im oraz ich Rodzinom.

Tak właśnie w 2008 roku powstała Szkoła Baron.