Przyjęcie psa pod swój dach zawsze jest większym lub mniejszym wyzwaniem.
Adopcja dorosłego psa, o którym niewiele wiemy, jest dodatkowo wielką niewiadomą.
Musisz uzbroić się w cierpliwość. Pierwszym celem powinno być poznanie psa i zbudowanie relacji opartej na wzajemnym zrozumieniu i zaufaniu.
Nie znając przeszłości psa, nie wiemy przez co przeszedł, jak wyglądało jego dotychczasowe życie, przez co przeszedł. Jedno jest pewne: nie było różowo. Utrata domu, rodziny, bezpiecznego miejsca, pobyt w schronisku z pewnością odcisnęły swoje piętno.
Nie dziw się, jeżeli pies nie szaleje z radości albo że Ci nie ufa. Nie wiesz ile osób go już porzuciło lub w inny sposób skrzywdziło. Na jego zaufanie będziesz musiał zasłużyć. Nie ma w tym nic dziwnego. Pies z adopcji jest trochę jak dziecko, które zostało odebrane rodzicom i przeszło przez kilka rodzin zastępczych albo doświadczyło pobytu w ośrodku opiekuńczym. Takim osobom, zarówno ludzkim jak psim, trudno jest ponownie zaufać nieznanej osobie. Nie oczekuj więc od psa, że od razu odda Ci swoje serce, choć oczywiście i tak się zdarza.
Postępuj łagodnie i wyrozumiale. Daj nowemu podopiecznemu czas na oswojenie się z nową sytuacją. Unikaj patrzenia mu w oczy, nie staraj się go głaskać – lepiej poczekaj aż sam zacznie szukać kontaktu. Nawet jeżeli nie pachnie zbyt pięknie, nie zaczynaj budowania waszej relacji od znienawidzonej przez większość psów kąpieli. Jeżeli jesteś w stanie wytrzymać, odłóż kąpiel na później. Może nawet uda się w ogóle uniknąć. Pies będzie się wietrzył w trakcie spacerów, wytrze się w trawę, położy na posłaniu – to wszystko pomoże.
Ważna sprawa: jaki pies jest, dowiesz się dopiero po około 3 miesiącach. Tyle czasu adopciak potrzebuje na emocjonalne dojście do siebie. Wtedy możesz odkryć, że pies zachowuje się inaczej niż na początku. Lepiej lub gorzej. Jeżeli do tego czasu udało ci się sprawić, żeby czworonóg ci zaufał, to masz już doskonałe podstawy do tego, żeby pomóc mu w rozwiązaniu JEGO problemów. Nie koncentruj się na tym, co Ci nie odpowiada w zachowaniu psa. Pomyśl, co jemu przeszkadza, niepokoi, stresuje. Jeżeli nie jesteś pewna co stanowi problem psa, poszukaj behawiorysty, który Ci pomoże. Jeżeli będzie się koncentrował na Twoim problemie (np. będzie pracował nad agresją psa, chcąc go tego oduczyć), poszukaj kogoś innego. Potrzebujecie osoby, która znajdzie źródło problemu Twojego podopiecznego. Jeżeli zidentyfikujecie źródło psiego stresu i rozprawicie się z problemem psa, straci on powód do powtarzania zachowań, które są problematyczne dla Ciebie.
Zachęcam Cię do przeczytania poprzedniego wpisu na tym blogu. Znajdziesz tam sporo przydatnych podpowiedzi jak postępować. Z tą różnicą, że będziesz na wszystko potrzebować więcej cierpliwości, niż opiekun szczeniaka.
Zainwestuj czas w opanowanie podstaw mowy ciała psów. Łatwiej jest współpracować z kimś, kogo rozumiesz 😊 Wychwytując pierwsze sygnały stresu, łatwiej unikniesz trudnych sytuacji i szybciej będziesz w stanie pomóc swojemu przyjacielowi.
Psy komunikują się z nami przez cały czas. Informują nas, że czegoś lub kogoś się obawiają, że nie chcą podejść do spotkanego psa itp. Jeżeli rozumiemy ich przekaz, możemy im pomóc. Bez znajomości podstaw mowy ciała często pakujemy psa w sytuacje, które go przerastają, a następnie złościmy się na niego, że np. zareagował agresją. A on przecież uprzedzał! Tylko… człowiek go nie zrozumiał.
Większość opiekunów wierzy, że dobrze poprowadzone szkolenie rozwiąże wszystkie problemy. Niestety nie, ale o tym napiszę następnym razem.
Brak komentarzy